poniedziałek, 19 września 2011

'plan na szczęście' czyli rozmowa z Alkiem.

Następnego dnia udało mi się wyjść ze szpitala . Cieszyłam się, a zarazem bałam nowego życia.. życia bez Alka. W głowie miałam milion myśli . Gdy tylko weszłam do domu mama zaczęła rozmowę na temat mojego leczenia. Obiecałam jej to, lecz strasznie tego nie chciałam, dlatego starłam się przekonać ją, że nie jestem na tyle uzależniona by tam trafić.
Po tej dyskusji, udało się. Tata przyszedł wieczorem i oznajmił mi, że dają mi szansę, i na razie wstrzymają się z ośrodkiem dla narkomanów. Poczułam ulgę. Wiedziałam że to głównie zasługa ojca, który zawsze stał po mojej stronie. Sama nie wierzyłam, że udało mu się przekonać mamę. Ok. godziny 23 usłyszałam jakby pukanie do okna, dlatego wstałam by sprawdzić co się dzieję. Tak jak myślałam, był to Alek. Nie chciałam z nim rozmawiać, lecz bałam się że obudzi rodziców, dlatego otworzyłam okno, i wyszłam przed dom.
- Przecież prosiłam, żebyś dał mi spokój. Nie mogę się z tobą spotykać, nie mogę zawieść rodziców, nie tym razem , rozumiesz !?! tłumaczyłam mu.
- Kochanie, przecież było dobrze nam razem. Błagam, daj mi to naprawić.  Mam plan.. plan na nasze szczęście, posłuchaj mnie..
- Nie, nie chce tego słyszeć. A o swoim planie na szczęście porozmawiaj z Majką, a o mnie zapomnij , tak jak tamtego wieczoru ! mówiłam czując jak łzy napływają mi do oczy.
- Nigdy o tobie nie zapomniałem ! Po prostu za dużo wypiłem..  Wysłuchaj mnie, a potem pozwolę ci iść spać, proszę cię skarbie.
- Nie mów do mnie skarbie ! Nie mam zamiaru, cześć orzekłam odchodząc.
W tej samej chwili poczułam jak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Bałam się, wiedziałam że ma przewagę nade mną, lecz nie dawałam tego po sobie poznać. 
- Zostaw mnie !
-  Teraz mnie posłuchasz, a potem pozwolę ci odejść, rozumiesz ? mówił łagodnym głosem po mimo, że był zdenerwowany.
- Dobra,  więc mów, masz 5 min, potem wołam rodziców.
-Zawołasz rodziców? Oj Tośka zmieniłaś się . Więc ostatnio dużo myślałem o nas, zrozumiałem że jesteś dla mnie najważniejsza i tak naprawdę to tylko Ciebie mam. Wiem, że tutaj nigdy nie będziemy szczęśliwi ze względu na twoich rodziców.. Dlatego chciałbym z tobą uciec, mój kolega pomógł by mi w tym. Nikt by nas nie znalazł.  I moglibyśmy być  naprawdę szczęśliwi, po mimo tego, że Cię zdradziłem, nadal Cię kocham i żałuje tego.
- Oszalałeś ?! mówiłam patrząc na niego niedowierzając.
- Cii.. zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję, zastanów się . A teraz tak jak obiecałem możesz iść, nie długo znów się pojawię . Kocham Cię maleńka, pamiętaj.
- To najgłupszy pomysł jaki kiedykolwiek słyszałam, Cześć powiedziałam odchodząc w stronę domu.
Wchodząc przez okno, ktoś nagle zapalił światło w moim pokoju. Po chwili zobaczyłam tatę..

sobota, 17 września 2011

rodzice.

Po tym jak Alek wyszedł w drzwiach zobaczyłam rodziców. Po ich minach domyśliłam się że widzieli się z nim .
- Antonina! Przecież mówiłam, że ci pomożemy jeżeli przestaniesz się z nim  widywać !
Czy ty naprawdę chcesz już umrzeć. Zrozum, że on Cię zbliża do śmierci ! – krzyczała mama
-  Właśnie z nim zerwałam.. nie musicie się już martwić tłumaczyłam płacząc.
- Bardzo dobra decyzja córeczko powiedział tata gładząc mnie po głowie. Teraz już będzie tylko lepiej.
- Czy wy naprawdę nie rozumiecie, że bez niego moje życie nie ma sensu ? że go kocham ?! mówiłam.
- Przestań krzyczeć ! Jak można kochać takiego człowieka.. dziecko przecież nawet jego rodzicie wyparli się jego ..
- Dobrze przestańmy już o nim rozmawiać. Przecież powiedziałam, że to skończone. Chce stąd wyjść ! Zabierzcie mnie stąd, proszę – mówiłam patrząc na ojca.
- Zobaczę co da się zrobić – obiecał tata.
- Dziękuję, a teraz chce już spać. Idźcie do domu, na pewno jesteście zmęczeni. – powiedziałam.
Ojciec na pożegnanie pocałował mnie, a mama tylko uśmiechnęła się wychodzą z pokoju .
Tata zawsze okazywał mi więcej uczuć w odróżnieniu do matki, która nim dyrygowała od zawsze. Przykro mi że trafił na taką kobietę jak moja matka. Zasługuje na kogoś lepszego.
Mam wrażenie, że oni są razem z przyzwyczajenia. Ślub wzięli, ponieważ matka była w ciąży. Czuję, że ona mnie nienawidzi za to że się urodziłam, zawsze marzyła żeby być aktorką, i kiedy już się udało, dowiedziała się, że będzie miała dziecko. Ale przecież ja nie pchałam się na świat. To wynika tylko z ich nieodpowiedzialności. Kiedyś słyszałam że podobno chciała usunąć ciążę, ale mój tata się na to nie zgodził. Często zastanawiam się jakby było gdybym się nie urodziła.. przynajmniej może rodzice byli by szczęśliwi. Mama byłaby teraz aktorką znaną na całym świecie,  a tata żyłby z wspaniałą kobietą, którą by naprawdę kochał.. Właściwie to może lepiej by było gdybym umarła . Teraz gdy nie mam już Alka nic mnie tu nie trzyma.. 

zdrada.

Jak każdego piątku poszliśmy na imprezę. Ja nie miałam ochoty, źle się czułam, jednak Alek mnie niemal zmusił, więc nie miałam wyjścia. O 23 dotarłam na miejsce. W pomieszczeniu unosił się dym nikotynowy, a w kątach leżeli pijani ludzie, większość z nich była już naćpana. Nagle na końcu pomieszczenia dostrzegłam Alka, całującego się z Majką – siostrą Zośki. Gdy ich zobaczyłam,  pobiegłam w stronę wyjścia, na powietrzu oparłam się o mur, i zaczęłam płakać, w klatce piersiowej poczułam ukucie. Przez chwilę nie mogłam złapać oddechu. Nagle poszedł Maciek, który był świadkiem całej sytuacji.
- Wiem jak ci pomóc powiedział patrząc na mnie.
- Daj mi spokój ! Chce być sama. – krzyczałam płacząc.
- Bez tego nie dasz sobie rady mówił wyciągając strzykawki.
Chwilę potem podwinął mi rękaw, nie sprzeciwiałam się, chciałam po prostu żeby przestało boleć, chciałam.. zapomnieć o tym co widziałam .
Kiedy wykonał zastrzyk, od razu poczułam się lepiej. Maciek zniknął mi z oczu. Czułam się tak wspaniale, nagle świat nabrał kolorów. Zaczęłam tańczyć. Wszyscy patrzyli na mnie, ja się tylko śmiałam, tańczyłam i śpiewałam. Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie, widziałam już tylko ciemność, a po chwili słyszałam głos Alka który odbijał się jak echo .
Następnego dnia obudziłam się w szpitalu. Nic nie pamiętałam, kompletna pustka.
Z korytarza słyszałam jak jakiś mężczyzna mówił, że miałam dużo szczęścia.
Do szpitalnego pomieszczenia weszła zapłakana mama. Milczała jak zawsze.
- A więc już wiesz..
- Że ćpasz? Że mało co nie straciłaś życia ? Owszem, wiem mówiła podniesionym tonem płacząc.
- Mamo ja …
- Nic już nie mów. Będziesz się leczyć, wyjdziesz z tego. I już nigdy nie spotkasz się z tym chłopakiem, to przez niego byłaś jedną nogą na tamtym świecie.  Postanowiliśmy z ojcem dać ci szansę, zmienimy twoje życie. Będzie tak jak dawnej, zobaczysz.
- Dobrze, pójdę na odwyk tylko błagam nie karz mi rozstawać mi się z Alkiem. On mnie potrzebuję tak samo jak ja jego.. mówiłam drżącym głosem.
- Dziecko.. czy ty naprawdę nie rozumiesz powagi sytuacji ? Nie zobaczysz już go to postanowione.
- Ale mamo! To nie on mi to wstrzyknął. Przysięgam !
- Nieważne  kto.. on ma na ciebie zły wpływ. muszę już iść, odwiedzę cię wieczorem. Odpoczywaj powiedziała mama całując mnie w czoło.
-  Jeżeli masz tak mówić to masz rację będzie lepiej jak pójdziesz.
Po tej nieprzyjemnej rozmowie spałam 3 godziny,  nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę . Otwierając oczy zobaczyłam Alka.
- Wiesz.. miałam sen. Śniłam, że zdradziłeś mnie z Majką. Ale to tylko zły sen prawda ?
-  Przykro mi Tośka mówił nie patrząc mi w oczy.
- Mama miała rację, to przez ciebie tutaj jestem. To przez ciebie ćpam. Nie chce cię więcej widzieć, chcę zmienić swoje życie, wyjdź stąd! krzyczałam dławiąc się łzami
- Ale kochaniee.. to był tylko ten jeden raz.. wybacz , proszę.. tylko ty się liczysz  tłumaczył.
- Powiedziałam wyjdź!
- Dobrze jak chcesz, ale ja wrócę.. powiedział pewnym głosem.

środa, 17 sierpnia 2011

to własnie moje życie.


Jaka jestem ? Hm.. ciężko stwierdzić . Jestem normalną piętnastoletną dziewczyną, mam na imie Antonia, dla przyjaciół po prostu Tośka, czy jestem ładna ? tak, kiedyś byłam ładna . Ale teraz zmieniłam mój styl, dla Alka . Aleksander ma 18 lat i jestem z nim od 4 miesięcy, odkąd go poznałam bardzo się zmieniłam, inaczej się ubieram, zachowuje. Moim domem jest sakatepark, tam spędzam większość czasu z przyjaciółmi Alka.. bo właściwie to ja ich nie lubię , po mimo że ćpam z nimi, pije ..  Kiedyś tego nie robiłam, nie chciałam, ale Alek powiedział że muszę bo nie mogę się wyróżniać . A ja go posłucham  bo ja go kocham, chociaż czasem wydaje mi się że go równocześnie kocham i nienawidzę . Sama nie wiem .. to on mnie wplątal w to gówno .  Bo widzicie, ja teraz jestem już zupełnie inna . Kiedyś byłam naturalna, robiłam to co sprawiało mi przyjemność, miałam wielu przyjaciół, a kiedy się zakochałam straciłam wszystko : dziewczęcy wygląd,  przyjaciół, zaufanie mamy ., Kiedyś  kolorowe sukienki , teraz szerokie spodnie, luźne koszulki, kiedyś ogniska, imprezy z przyjaciółmi teraz skatepark ze znajomymi, kiedyś zaufanie mamy teraz ciągłe awantury, kiedyś tymbark, teraz piwo. Więc sami widzicie, że wszystko jest zupełnie inne,  tęsknie za dawnym życiem, ale zyskałam coś.. w zamian dostałam miłość. Na początku było idealnie. Ale teraz.. Alek nie jest już taki jak kiedyś, traktuje  mnie po prostu jak dobrego kumpla od ćpania . No właśnie.. narkotyki.. wiem że to mnie niszczy, ale chyba nie umiem już inaczej żyć. Tak wiem, jestem uzależniona . I to wszystko coraz mniej zaczyna mi się podobać. Czuję że coś tracę, tak bardzo się boję że stracę Alka, tak naprawdę mam tylko jego.

Wszyscy inni mnie znienawidzili, nawet rodzicie przestali się już mną interesować, bo oni nie tolerują Alka, mojego stylu. Kiedyś byłam chodzącym aniołem , uśmiechniętą dziewczyną, miłą i pomocną. Ale Alek nauczył mnie żyć inaczej, zyskałam wielu wrogów, wiele złych nawyków. Kiedyś gdy było mi źle to po prostu płakałam, teraz tobie smutki w wódce, najgorsze jest to że Alek to pochwala, sam robi podobnie .  On nie jest zły, martwi się o mnie, tylko czasem gdy już nie ma hajsu to się wścieka. Wtedy myślę że mógłby nawet mnie sprzedać, żeby tylko zdobyć kasę na narkotyki . W takich chwilach jest zupełnie innym człowiekiem, Alkiem którego się boję i nie chce . Teraz często uciekam z domu, nie mogę znieść atmosfery, która w nim panuje, czuję że oni mnie tam już nie chcą. Powiedzieli że jeżeli nie skończę znajomości z Alkiem, to mam się do nich nie zwracać z pomocą. Jestem samotna, zupełnie sama, czasem chciałabym skończyć z nim, zacząć życie od nowa, ale zwyczajnie nie potrafi, czuję że on mnie potrzebuje, bo oprócz Zośki, Maćka, Snajpera i mnie nie ma nikogo. Jego rodzice, gdy dowiedzieli się że ćpa, wyrzucili go z domu, bo nie pasował do ich idealnej rodziny . Alek teraz mieszka z babcią, zlitowała się nad nim i dała mu kąt w swoim domu . Moi rodzice nie wiedzą, że ćpam, to znaczy może się domyślają, niestety dowiedzieli się ze pije, pewnego dnia policja przywiozła mnie nieprzytomną do domu . Nigdy nie zapomnę przerażenia w oczach mojej matki, ale ona nic nie mówiła, nawet nie krzyczała, choć może bardziej wolałabym żeby to zrobiła . Od tamtego dnia, prawie z nią nie rozmawiam, nie potrafię już spojrzeć jej w oczy..